czwartek, 4 września 2014
Kibice pełną parą... =)
pijąąą...
troszkę foci z dojścia pod spodka xD
Mamy kolejną zdobycz - znak drogowy na temat robót drogowych
No i już kolejny dzień kupiłyśmy bilety i jesteśmy =) kibicujemy ostro
Trochę sweet foci =)
o jejku... Paulinci trochę nie smakował soczek z marchwi...
sweet..
No i na koniec żeby nie nudzić dziewczyn, które rozdawały flagi na mecz BRAZYLII i TUNEZJI (oczywiście dawały tylko Tunezji) no to z Michałem postanowiliśmy troszkę dziewczyny wykorzystać...
OTO EFEKT
czwartek, 28 sierpnia 2014
Bizony i Wesołe miasteczko;-)
Mały pościk z racji nadchodzącego końca wakacji ;)
Wypadzik do Kurozwęk, czyli miejscowości bizonów(zwierząt)
Upamiętniony przejazd wozem westernowym;p
oprócz Bizonów, można było jeszcze spotkać dziki, jak na Ligocie :-)
Oto gwiazdy wycieczki ;-)
Odwiedziny Magdy Goraj...
Nie obyło się bez obrażeń fizycznych, małe stygmaty, a pamiątka po nich zdaje się pozostać ze mną na dłużej;-)
prezenciki z nad morza od mojego chrześniaczka, czyli min mini wersja Zofii (ale śpiewająca gangnam style).
No i kolejny wypadzik z moją rodzinką tym razem do Naszego Śląskiego Wesołego Miasteczka!!
Największą atrakcją okazały się nie jakieś tam ekstremalne flic flacki, wysoki diabelski młyn, czy szybkie ześlizgi, tylko filiżaneczki!!
Poniżej odkopałam niepublikowane jeszcze zdjęcia ŚWINIA:
Katowice, ul. Jagielońska
gangsta z Bogucic ;-)
Ps : Paulina ewidentnie pozazdrościła mi NAZARETEK znane również jako cichobiegi palestyńskie....po dwóch latach nieprzerwanego służenia mi w upalne dni odmówiły posłuszeństwa [*]
Pozdrawiam!
Magda :-)
Wypadzik do Kurozwęk, czyli miejscowości bizonów(zwierząt)
Upamiętniony przejazd wozem westernowym;p
oprócz Bizonów, można było jeszcze spotkać dziki, jak na Ligocie :-)
Oto gwiazdy wycieczki ;-)
Odwiedziny Magdy Goraj...
Nie obyło się bez obrażeń fizycznych, małe stygmaty, a pamiątka po nich zdaje się pozostać ze mną na dłużej;-)
prezenciki z nad morza od mojego chrześniaczka, czyli min mini wersja Zofii (ale śpiewająca gangnam style).
No i kolejny wypadzik z moją rodzinką tym razem do Naszego Śląskiego Wesołego Miasteczka!!
Największą atrakcją okazały się nie jakieś tam ekstremalne flic flacki, wysoki diabelski młyn, czy szybkie ześlizgi, tylko filiżaneczki!!
Poniżej odkopałam niepublikowane jeszcze zdjęcia ŚWINIA:
Katowice, ul. Jagielońska
Ps : Paulina ewidentnie pozazdrościła mi NAZARETEK znane również jako cichobiegi palestyńskie....po dwóch latach nieprzerwanego służenia mi w upalne dni odmówiły posłuszeństwa [*]
Pozdrawiam!
Magda :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)