Ten szczególny dzień chyba wszystkim upłynął pod humorami Ksawerego - nasze focie z tym żywiołem =)) Mimo tych ciężkich warunków pogodowych zrealizowałyśmy swoje plany na ten dzień, czyli zakupy w celu przygotowania się do weekendowej eskapady (ale wszystko po kolei =))
wieje, wieje...
sweetfocie na tle wodnej ściany w silesi :))
Plan był inny miałyśmy zrobić sobie zdjęcie w czapce mikołajowej ale niestety nie udało nam się takiej znaleźć o dziwo więc lekka zmiana planów:))) RENIFEER...
co to się działo na osiedlu!!! Hasiok poddał się Ksaweremu i postanowił przejechać się po osiedlu :)) Obserwowałyśmy jego podróż przez okno i zdaje się, że nikogo nie zaatakował został nawet odprowadzony zanim zdążył dojechać na drogę.
Z okazji mikołajek postanowiliśmy zrobić sobie przyjemność i upichcić gofry, jakby rękawiczki zachachmyncone z Gliwic nie usatysfakcjonowły Paulinci :))
ciasto odpoczywa 15 min jak należy :)))
Gofry o dziwo były pyszne, chociaż my się w wypiekach raczej nie specjalizujemy wszystko przez profesjonalne ubicie piany i nie mowa tu o śmietanie :))
Podczas spożywania zdarzały się wypadki, a konkretnie upadająca na podłogę śmietana wydająca dziwny dźwięk, a wszystko przez to, że gofr był za ciepły xD
SPÓŹNIONE ŻYCZENIA MIKOŁAJKOWE DLA CZYTELNIKÓW BLOGA
pozdrawiamy,
Madzia i Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz