Pauliny stylizacja, polówka jak na tenisistkę (może nie stołową) przystało, ogólnie Różowa Pantera...
W czwartek poświętowaliśmy trochę z okazji święta liczby Pi, jako atrakcja zajęcia manualne przede wszystkim, mianowicie lepienie masek dla dzieci...
Magda ze swoją zmontowaną PANDĄ
Paulina jako ŻABA.
Mati PIES( z językiem na czole).
Goro TYGRYS z odpowiednio symetryczną ilością wąsów:)))
Kolejne zadanie... własnoręcznie wykonany baner z okazji tak ważnego święta. Umieszczony on został skromnie na balkonie:))
Dumni twórcy....
Inżynierowie podczas zajęć manualnych:))
W celu zobrazowania powyższej sytuacji wykonane zostało powyższe zdjęcie, które nie zobrazowało zbyt dobrze naszego dzieła...
Wyjątkowe zdjęcie z niespotykanej dotąd perspektywy (pozdrawiamy jego twórczyni)
Ostatni tydzień przysporzył nam również sporo zmartwień, a jednym z nich był zepsuty prysznic =(( nie nadawał się już on do żadnej naprawy jedynym wyjściem była jego radykalna wymiana... Kiedy już byłyśmy w posiadaniu nowego węża z słuchawką pojawiała się kolejna przeszkoda, mianowicie staruszek wymagał usunięcia profesjonalnym hydraulicznym sprzętem. Pozdrawiamy Pawła, który zaangażował się w pomoc nam=))Sprawę rozwiązałyśmy profesjonalnie pożyczając sprzęt od profesora :)))
Spisał się perfekcyjnie!!
zwłoki, starość nie radość:))
Duma!! Własnoręcznie naprawiony prysznic.
Pozdrawiamy!!
Panie hydraulik z Katowic =))