Sylwester należał do udanych jeszcze chwile przed północą upoważnieni przez miłego strażnika budowy filharmonii śląskiej pana Mieczysława bawiliśmy się tuż za scena przy spodku w Katowicach, później było już tylko gorzej. Zaczynając od usunięcia Pauliny spod obiektu za spożywanie wysokoprocentowego alkoholu przez służby porządkowe ( interwencja była nieuzasadniona ponieważ nasz koleżanka była brzemienna i przebywała w towarzystwie męża ) aż po interwencje policji dotyczącą drzemki mojego kuzyna pod kulturalnym obiektem- muzeum śląskim.
Przygotowania zaczęliśmy jakieś 2 dni wcześniej wprawiając się w picie alkoholu. W dzień 31 grudnia zaraz jak wstaliśmy wprawieni jeszcze dawką z poprzedniego dnia wybraliśmy się na zakupy samochodem co u nas się rzadko zdarza. Za kierownicą zasiadł doświadczony jak widać kierowca.
Nie obyło się bez szkód( przepraszamy właściciela żółtego tico który przez drzwi naszego samochodu pod wpływem silnego wiatru stracił lusterko pod jedną z biedronek w Katowicach)
pierwszy dzień nowego roku był równie barwny jak dzień poprzedni. Po długim odsypianiu, byłyśmy jak nowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz