poniedziałek, 4 marca 2013

Poniedziałek z życia studenta, poważna sytuacja czego szczególnie nie widać po minie  Agaty, ale wykonujemy ćwiczenie po o dziwo zaliczonym kolokwium wstępnym. Nie da się ukryć, że gdy potrzebowałyśmy pomocy Pauliny to ona nie odbierąła telefonu( o co zawsze mi się od niej obrywa) bo jadła pomidorówkę, ale zwracam honor przyszła ze wsparciem tzn. z pendrajwem zresztą skażonym.
 tu przerywnik nasze koleżanki widoczne na poniższych fotografiach sfotografowane przypadkiem na lekcji angielskiego.


bleeee, niebieski język zapewne po kamikadze tak Paulina mnie pocieszyła.




 nie wiem co to ma byc, brak komentarza:)))
 zdjęcie termowizyjne specjalistki z tej dziedziny, przynajmniej na razie specjalistki, bo nie wiadomo jeszcze co to z tego wyjdzie.






 mina widoczna tu u Pauliny była pomysłem Magdy G i nie da się ukryć, że często pojawia się w tej sesji.






 OBIAD, pudełko chicken box jest tak skonstruowaną promocja, że mimo długiej debaty z przedstawicielem popularnej firmy gastronomicznej jego wnętrze aż do momentu otwarcia owiane było dla nas tajemnicą, ale fakt że otrzymałyśmy butelkę coca coli był jeszcze bardziej zaskakujący.
 nasza zdobycz od dziś u nas w mieszkaniu można składać zamówienia na drinki, oraz przekąski prosto z karty.











                                                                      
tak więc kończę bo czas na małą kolację, którą trzeba jeszcze ugotowac, nasza wariacja na temat pomidorówki---- zupa pomidorowa z makaronem i ryżem, po co wybierać z czym lepiej mozna z tym i tym:)))

1 komentarz:

  1. Dramat. Przyczepiłaś się do mojego guzika od koszuli... Nie mogłam go zapiąć, sam się odpiął.

    OdpowiedzUsuń