W sobotę po obiedzie wybrałyśmy się do Pauliny babci, skąd udałyśmy się na mały trip w towarzystwie wujka po okolicznych barach i lodziarniach::))))
Kierowca = odpowiedzialność
Magda jakby droga była mało ekscytująca szukała rozrywek i plądrowała samochód, znaleziska apaszki Pauliny mamy, które zresztą dziś w pociągu znalazła w kieszeni swojej kurtki..... zupełny przypadek, nie kleptomania=)))
w alei rzepaku...
nie widać, ale tu nastąpiła zmaiana samochodu jak również już zmiana stanu umysłu...
żydowska miejscowość na opolszczyźnie, Paulina pokazała, że też ma synagoge...
taka tam sesja w zbożu...
i kolejne zdjęcie jedyne w swoim rodzaju.... Z Pauliny wujkiem w zbożu!!!=)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz