Paulincia jak mówiłam Ci ostatnio MagdaG pokonała wczoraj 100 km i przyjechała do N.Korczyna i ledwo zdążyła zjeść kiełbasę a już musiałyśmy się szykować na spływ kajakowy bo mój tata chciał Magdzie zafundować triatlon niestety biegów nie udało jej się zaliczyć bo o 19 posnęłyśmy:))))
Tu Magda przymierza kapoki ratunkowe bo ma nadzieje że w razie upadku coś to jej pomoże:P
olśnienie najlepiej na wodzie poradzi sobie przecież Zofia jest wręcz stworzona do pływania więc oczywiście zabrałyśmy ją ze sobą.
wszystko się może zdarzyć więc napisałyśmy list pożegnalny w zasadzie testament którym jedynie ofiarowałyśmy Paulinie naszą wspólną przyjaciółkę Zofie i poprosiłyśmy Pawła.B żeby zatrzymał nasze indeksy niestety oferta jest już nieaktualna no bo przeżyłyśmy.
Chyba nie byłyśmy w pełni świadome na co się decydujemy i nim się obejrzałyśmy to już nas woda niosła :))
Magda z przodu za sterami ja zajęłam się obsługą techniczną czyli podawaniem jej napoi :))))
ja przez chwilę musiałam przejąć ster podczas gdy Magda robiła zdjęcia.
Chyba się Magda nie zorientowała, że udało jej się zrobić zdjęcie...
Uff całe i zdrowe na brzegu, mino zderzenia z drzewem widocznym za Magdy głową...
Zofia również odetchnęła że jest na brzegu :))
moje buty były białe można zauważyć na zdjęciu nr4:(((
Pozdrawiam!!
MŁ
No no no jaki wypadzić DOZY na kajak xD pozdrowieniaaa dziewczynki
OdpowiedzUsuńSzanowne Panie indeksy są jak zawsze bezpieczne :)
OdpowiedzUsuńOczywiście DOZY się bawi... a elektro w domu siedzi... =(
OdpowiedzUsuńże mój lakier??? mamie zabrałam :P a to taka jest czerwień...
OdpowiedzUsuńKajaki były super :D i wgl było super :D
bo DOZY to jest DOZY!!!! :))))))))))))